środa, 28 grudnia 2011

uśmiech dziecka na widok otwartej biblioteki
bezcenne...

a w odniesieniu do wpisu z 27 października :
jest
od 10 grudnia :)

poniedziałek, 19 grudnia 2011

a teraz nie na różowo tylko bardziej o życiu

otóż ....
moja praca magisterska
ciągnie się za mną
a raczej ja się z nią ociągam
no i okazało się
że
promotor na urlopie
jeśli będzie to przed samymi świętami
albo dopiero po
prawosławnych
więc jutro znów wycieczka
do białegostoku
do pani dziekan na rozmowę
co jak i gdzie z tym robić

wtorek, 13 grudnia 2011

A gdybyśmy nigdy się nie spotkali
Minęli na życia tle?
I gdyby nas nic nie łączyło wcale
A wspólny los wahał się?

Kto postanawia,
Że jedyny raz na Ziemi
Na jedną chwilę, ty i ja
Odnajdujemy się
I zwykłe to zdarzenie może odmienić cały świat?

A gdybyśmy nie pokochali nigdy
Zgubili, spóźnili się?
Byliby z nas ludzie zupełnie inni.
A czy szczęśliwi, kto wie?

Ale uznano,
Że jedyny raz na Ziemi
Na jedną chwilę, ty i ja
Mamy odnaleźć się
I zwykłe to zdarzenie może odmienić cały świat

Czasami myślę o prawdobodobnym świecie,
Gdzie jednak się mijają ślady naszych stóp.
Co wtedy dzieje się z duszami naszych dzieci,
Nim czyjaś inna miłość je zaprosi tu?

Kto postanawia,
Że jedyny raz na Ziemi
Na jedną chwilę, ty i ja
Odnajdujemy się
I zwykłe to zdarzenie może odmienić cały świat?

niedziela, 11 grudnia 2011

piękna ta zimowa jesień ....

wczoraj usłyszałam, że jestem pożyteczna  ze względu na swoją pracę.

niedziela, 4 grudnia 2011

poniedziałek, 28 listopada 2011

pieczątki, nr raportów, deklaracje że zgonie z art. 4 pkt. 8 nie stosuje się ustawy Prawo zamówień publicznych z dnia itd...
ksero, podpisywanie za zgodność, trzy pieczątki, nr kategorii w kosztorysie...
zwariować

niedziela, 27 listopada 2011

jak napisać pismo do urzędu że są debilami i nie umieją czytać ustaw tak żeby nie podpaść?

sobota, 26 listopada 2011

niezła ta psa
wczoraj uciekła mi na spacerze
duch wolności
wieczorem i dziś rano na szczęście grzecznie
rano mała morda przyszła do łózka z miną: wpuść mnie jestem słodka
widać że tęskni

piątek, 25 listopada 2011

egzystencjalne

plecie się to życie ciekawie
ciągle coś się zmienia
Marcyś w Kazachstanie od końca września
w tym czasie Sasha i Krzysiek mieszkają w kawalerce
w której właśnie siedzę ja, z Joko
ich psiakiem
Iza w Serbii
bardzo zadowolona i ciągle uczy się czegoś nowego
zdobywa życie z otwartymi ramionami
a ja?
wróciłam do Suwałk
o czym marzyłam przez całe studia
i myślę że nic mnie tu nie czeka
dobrego
szczególnie zawodowo
ale nie wyobrażam sobie wyjazdu stąd

wtorek, 22 listopada 2011

nie wiem nie wiem nie wiem
jedyny komentarz na dziś

w sobotę był Krzyśka ślub, ale nie mam siły opisywać. innym razem

środa, 16 listopada 2011

ból głowy znów mnie nawiedza
za często
trzeba być zadowolonym z tego co się ma bo zawsze może być gorzej. czemu tego nie potrafię ?

wtorek, 15 listopada 2011

poniedziałek, 14 listopada 2011

środa, 9 listopada 2011

piątek, 4 listopada 2011

rano mlecznie
mleczno słonecznie
słonecznie
a później
śpiąco
jarzeniówkowo
pociągowo

czwartek, 3 listopada 2011

przypomniały mi się najtrudniejsze warsztaty jakie prowadziłam
były to warsztaty tańca z ogniem nad Bajkałem
uczyli się Rosjanie którzy nie rozumieli po angielsku
a ja po rosyjsku ni w ząb ...

poniedziałek, 31 października 2011

środa, 26 października 2011

"Bałuty, gdzie mieszkaliśmy, były najbiedniejszą dzielnicą naszego miasta. Był o świat potulnych rewolucjonistów, szewców bez butów, krawców bez płaszczy i wypluwających płuca tkaczy. Świat, w którym uczono nas, że Boga nie ma. Ale żyć mieliśmy tak, jak gdyby był."
Jacob E. Rosenberg "Na wschód od czasu"

poniedziałek, 24 października 2011

środa, 19 października 2011

samotno
przyjaciel uklada życie
nie ma czasu na nic
a szczególnie na życie towarzyskie

to nie rozpieszczenie
mężczyźni tak mają

nie aniołki
tylko matołki
akrobacje telefoniczne z telefonem
nowy niebieski cud

wtorek, 18 października 2011

środa, 12 października 2011

bo faceci potrzebują konkretnej chwili czasu żeby napisać smsa
dziewczyny  napiszą smsa czekając na światła na przejściu, wychodząc z domu, stojąc w kolejce w sklepie i w milionie innych sytuacji

wtorek, 11 października 2011

poniedziałek, 10 października 2011

czuje się niepełna. jakbym kawałka siebie nie miała. rozkawałkowna
smutna
nikt jej nie obudził
więc wstała po dziesiątej, jak zwykle w takiej sytuacji wściekła na siebie.
teraz, mimo nieprzytomności umysłu, trzeba ruszać dalej.

sobota, 8 października 2011

AntyNobel dla PKP

Końcówka wczorajszego dnia to było dopiero coś.
Spokojny powrót późnym pociągiem z Białegostoku do Suwałk.
Wspaniała, ciekawa rozmowa z dobrą znajomą.
Końcówka podróży. Wjazd do Suwałk i nadchodzące szczęście, bo pociąg lekko opóźniony i zbliża się nieubłaganie 23.
Po środku pola między lasem a miastem, przy obwodówce, szynobus, a raczej dwa połączone, staje.
Wokół pole i droga po której o tej porze jadą głównie ciężarówki. 
Konduktor z maszynista wychodzą z pociągu nikomu nic nie mówiąc. Zostawiają odblokowane drzwi.
Lekka panika trwa. Brak informacji w takim miejscu nikomu nie służy.
Ludzie zaczynają wyskakiwać z pociągu. Tak, wyskakiwać, ponieważ nasyp na którym znajdują się tory jest trochę wysoki.
Po około 15 minutach wysiadamy i my, najpierw szukając informacji, których nie ma od kogo uzyskać.
Okazuje sie, że w drugim szynobusie siedzieli Sokiści, którzy wysiedli dopiero w tym momencie co my.
W momencie kiedy na obwodówce już stoją ludzie, po których podjeżdżają samochody zatrzymując się w niedozwolonym miejscu.
Zanim pociąg znów ruszy już nikogo, oprócz Sokistów oczywiście, w nim nie ma.
Po wszystkim co się dzieje z PKP i akcjach na Centralnym należy się im AntyNobel.
Za brak umiejętności komunikacji w stopniu niewyobrażalnym.

czwartek, 6 października 2011

ile razy

w życiu nie zrobiliśmy czegoś bo baliśmy się skrzywdzic druga osobę ?
i jak to na nas wpłynęło?

poniedziałek, 3 października 2011

niedziela, 2 października 2011

pijaną bez powodu nogą kopię w kaloryfer
ale czy na pewno pijana ona bez żadnego powodu?

wtorek, 27 września 2011

nie lubię sprzątać
jestem roztrzepana
nie lubię zmywać
jestem zamknięta



ale to nie znaczy że mam być zawsze sama

sobota, 24 września 2011

"Już po 20 minutach gorących uścisków w twoim organizmie rośnie poziom oksytocyny nazywanej hormonem "przytulania". Kobiety potrzebują jej aż 4 razy więcej niż mężczyźni. Ma ona silne właściwości przeciwbólowe, więc jeśli cierpisz na częste migreny lub inne bóle - korzystaj z tego "leku" jak najczęściej. Dodatkowo pieszczoty: masaż, głaskanie lub delikatne drapanie rozluźnią twój spięty i obolały kark, zredukują nerwobóle. Poczujesz się jak nowo narodzona." Świat kobiety kwiecień 2011
W Ł A Ś N I E
ja się pytam; Gdzie jest moje codzienne przytulanie!!!!!

środa, 21 września 2011

piątek, 16 września 2011

czekać czy nie czekać

zrobić rachunek zysków i strat
chyba w tej materii się to nie sprawdza
czy czekać dalej ale na to co los przyniesie

czwartek, 15 września 2011

czasem jest i tak, że po tabletce na migrenę odpada żołądek i trzeba to wytrzymać przez kilka dni

sobota, 10 września 2011

słonik z gór

Serial Blondynka wzywa panów ze spółdzielni Odcinek 2

sobota wieczór
Blondynka wraca ze spektaklu
w kuchni zastaje pełen zlew wody i mokrą podłogę
dobrze że nie wróciła później
dzwoni do rodziców
wzywa panów ze spółdzielni
panowie przetykają pion
Blondynka sprząta śmierdzącą mułem kuchnie
otwiera okna i idzie na spacer

Serial Blondynka wzywa panów ze spółdzielni Odcinek 1

w czwartek po poludniu Blondynka ustawia meble i układa rzeczy na półkach po położeniu nowego dywanu
żeby było przyjemniej postanawia włączyć muzykę
w tym celu podłącza laptopa
i wtedy wywala korki w całym mieszkaniu
telefon do spółdzielni

środa, 7 września 2011

troszkę się udało

odpocząć
wyjechałam na króciutko
na wieś
chwila wytchnienia
i powrót do młyna




nadal troszkę czekam

niedziela, 4 września 2011

weekend weekend i po weekendzie

pracujący weekend
piątek warsztaty po południu
sobota warsztaty rano i po południu
niedziela warsztaty po południu
na szczęście udało się być w sobotę wieczorem na ognisku urodzinowym

od piątku trwają warsztaty na sejneńskiej
ale o tym później
wczoraj (sobota) po warsztatach, które skończyły się przed dwudziestą
szybka akcja przebierania, malowania i wyjście na urodziny
sukienka, kozaki na obcasie...
a na urodzinach ognisko :)
mimo wszystko było przyjemnie i ciepło


sobota, 3 września 2011

czwartek, 1 września 2011

czego to ja nie robiłam na studiach?
wielu rzeczy.:
 nie bawiłam się na szalonych imprezach
i nie poznawałam na nich ludzi
nie uczyłam się na zajęcia
oraz
nie poznałam przyszłego męża ... jakkolwiek idiotycznie to brzmi...wynika z samotności

źle. jak zwykle

skąd ta frustracja i zniechęcenie ?
ze zmęczenia, wiem.
jak to utrudnia życie i pracę.

na mnie nie działają takie metody jak na Ciebie
więc najpierw pomyśl

wtorek, 30 sierpnia 2011

kilka dni ostatnich

szaleństwo małe

piątek - wyjazd do olecka. odebrana przez guziaków. jedziemy do mrągowa. z małymi przygodami na drodze między jeziorami. rydzewo, bogaczewo...
w mrągowie ciekawa stylizacja szczudlarska i wariactwa na wysokości do 22giej.
powrót. nocleg w ełku.
sobota- pobudka w ełku.orzeszkowej. kołdra ze spanch bobem.
powrót do suwałk przy dźwiękach aynur dogan.
kilka spotkań.
wieczorem spotkanie po latach (wielu) i przyjemne spędzanie czasu do trzeciej nad ranem.
niedziela - powstanie o dwunastej
szczudła w becejłach. taki plan. jak sie okazuje szczudła w wiżajnach a fire show w becejlach.
spanie siedząco.
poniedziałek - wyjazd do białegostoku. wizyta u wojewody. pierwsze miejsce Inicjatywy Kaczy Dołek w konkursie Inicjatywa Społeczna Roku w kategorii Inicjatywy z zakresu polityki społecznej.
tak tak tak tak tak :) :) :) :)

niedziela, 21 sierpnia 2011

plan na tydzień

leniuchowania dzień ostatni (mam nadzieję)
jutro mały maraton
wtorek zacznie się od sesji a później nastąpi podejście do pisania
w środę i czwartek - dalszy ciąg pisania?
piątek - Mrągowo

sobota, 20 sierpnia 2011

niedziela jak w listopadzie

szmata na niebie i deszcz cały dzień. nosa się nie chce wystawiać z domu
więc humor i pogoda nie na majsterkowanie.



wątpliwości wciąż i wciąż 

czwartek, 18 sierpnia 2011

włączył mi się leniwiec

tak
włączył się leniwiec
skończył się festiwal
i śpi się do dziesiątej
zazdroszczą mi matki małych dzieci i pracujący na wczesne godziny
a cóż ja na to poradzę?

trzeba jakoś odreagować

sobota, 23 lipca 2011

wtorek, 19 lipca 2011

no to

się doigrałam
chora jestem :)

nazywa się półpasiec i jest głównym sprawcą mojego odpoczynku

poniedziałek, 18 lipca 2011

wyślijcie mnie na księżyc a ja z socjalizuje ufoludki i zacznę z nimi robić projekty artystyczne

ini

bo mi się już nie chce wychodzić z inicjatywą
zarówno w życiu zawodowym
jak i prywatnym
teraz chcę żeby to ktoś inny
się postarał

niedziela, 17 lipca 2011

wtorek, 12 lipca 2011

więc kate śpiewa tak: (i ma rację, chyba)

All I know is that you're so nice,
You're the nicest thing I've seen.
I wish that we could give it a go,
See if we could be something.

I wish I was your favourite girl,
I wish you thought I was the reason you are in the world.
I wish my smile was your favourite kind of smile,
I wish the way that I dressed was your favourite kind of style.
I wish you couldn't figure me out,
But you always wanna know what I was about.
I wish you'd hold my hand when I was upset,
I wish you'd never forget the look on my face when we first met.
I wish you had a favourite beauty spot that you loved secretly,
'Cos it was on a hidden bit that nobody else could see.
Basically, I wish that you loved me,
I wish that you needed me,
I wish that you knew when I said two sugars, actually I meant three.
I wish that without me your heart would break,
I wish that without me you'd be spending the rest of your nights awake.
I wish that without me you couldn't eat,
I wish I was the last thing on your mind before you went to sleep.

Look, all I know is that you're the nicest thing I've ever seen
I wish that we could see if we could be something


niedziela, 10 lipca 2011

окно

z mojego okna można robić badania
nad bezdomnymi lub zbieraczami
można by na długo ustawić tu stanowisko obserwatora

piątek, 8 lipca 2011

wstaję rano (zależny co dla kogo to rano)
włączam komputer żeby zabrzmiała muzyka
robię kawę
jem coś
popijam leki zimną kawą
i wtedy zdaję sobie sprawę że znów zapomniałam wziąć tych co na czczo miały być
marzną mi stopy pod biurkiem
pewnie w którymś momencie zmobilizuję się żeby założyć skarpety lub się ubrać

i tak bez końca

i mam ochotę posiedzieć nad rzeką na kocu, pić herbatę  z termosa i patrzeć w dal
ale
przecież trzeba załatwić tyle rzeczy i nie można odpocząć
i tak bez końca
aż się człowiek zatrze

kate

http://www.youtube.com/watch?v=wYWv_NSBZQI&feature=BFa&list=AVGxdCwVVULXePTNDTJ8OASX-RD4R1YDnj&index=2
tak naprawdę to nie byłam na studiach
nie poznawałam ludzi na imprezach
nie zżyłam się z ludźmi na roku
ani ze współlokatorami
i w sumie nie wiem gdzie ten czas uciekł i nie wiem czy mam jakieś ciekawe wspomnienia

poniedziałek, 4 lipca 2011

wcale nie jestem zimna - jestem nieśmiała
wcale nie jestem odważna- po prostu kocham ludzi
wcale nie wiem tak wiele - po prostu wiem kogo zapytać

a może by tak odpocząć?

jakiś pomysł na odpoczynek by się przydał
niestety na razie takiego brak

sobota, 2 lipca 2011

p. sz

skrót. dla niepoznania
wszyscy wiedzą o co chodzi
weekend biegania za dziećmi, w sprawie dzieci, dla dzieci itp.
radochy już brak
jest tylko zmęczenie
i złość na pogodę

wtorek, 28 czerwca 2011

znów pomiędzy korzeniami kamieniami
na dole
w dole
nie u siebie i nie z sobą
gdzieś obok

nic

i co z tego, że ktoś powie mi, że jestem ładna, że mam świetną figurę?
Nikt nie zwolni mnie ze wstawania rano, jedzenia, nauki, jeżdżenia wątpliwie wygodną i punktualną polską koleją. Za to nie każdy cofnie się przed myślą, że skoro jestem ładna to pewnie głupia. 


http://www.youtube.com/watch?v=ieDlz_mzOI8

sobota, 25 czerwca 2011

piątek, 24 czerwca 2011

wtorek, 21 czerwca 2011

niedziela, 19 czerwca 2011

festiwalik

zakończył się festiwalik dla maluszków
czyli Festiwal sztuki dla najnajmłodszych
przeuroczy widzowie w wieku 1-5 lat :)
uśmiechnięte buzię i dożo radości

http://niepodrodze.org/?page_id=18&album=2&gallery=32

sobota, 18 czerwca 2011

tak tak

bo my z tych co wchodzą do sklepu z odzieżą roboczą i widzą tam mnóstwo skarbów
i tak samo w sklepie metalowym, elektronicznym i tym podobnych
bo my robimy teatr, więc dla nas wszystko ma różne zastosowania
nie ograniczamy się

środa, 15 czerwca 2011

dzisiaj inna śpiewka

nie chcę nie chcę nie chcę
i choć w połowie dnia humor był pozornie dobry
zakup stanika się udał. choć to duże wyzwanie
spacer powrotny z centrum był dziwnie męczący
spowodował zapadnięcie w sen głęboki
na trzy godziny.... wrrr
chęć do czegokolwiek minęła
a trzeba się zmusić do nauki na jutro

cóż, człowiek sam sobie winny, że nie zaliczył w terminie

poniedziałek, 13 czerwca 2011

niedziela, 12 czerwca 2011

płock

zaczęło się w czwatrek o 7 rano
wyjazd spod MDKu
siedemnaście osób z teatru Mikrus
młody kierowca (to ważne jak się okazuje)
bus i przyczepka na rekwizyty
i ruszyliśmy w podróż
młodzież śpiewała piosenki lekkie
i tworzyła rymy na cześć moją i kierowcy
swatanie przez trzy dni w każdej minucie
trzy nowe imiona
jeżdżenie po niezbyt przyjemnym płocku
oglądanie świetnych spektakli

wtorek, 7 czerwca 2011

dlaczego to

tak jest że jak ma się dużo do roboty i w perspektywie jeszcze więcej roboty to wtedy wszystko idzie opornie?

poniedziałek, 6 czerwca 2011

wielki wkurw mi dziś towarzyszy

brak mi energii i motywacji, brak pozytywnego patrzenia na świat
znów boli mnie głowa
dopiero przestałam brać leki
błędne koło
nie chcę

za to chcę wybrać
ale nie potrafię
nic nie przechyla się na żadną ze stron
i jak w takim razie wybrać.....

wtorek, 31 maja 2011

środa, 18 maja 2011

środa

opisuje oddzielnie
tak wolę

byłam dziś w szkole na lekcjach obserwować
co raz bardziej przeraża mnie że mam kiedykolwiek prowadzić jakiekolwiek lekcje


a niedawno robiłam prace na zaliczenie
niby niechętnie
ale
jednak aktywność plastyczna sprawia dużo przyjemności

ręka mi zdurniała

tydzień temu w sobotę zaczęło mnie boleć ścięgno w prawej ręce.
więc przezornie posmarowałam maścią i zawinęłam bandażem
i tak w sobote, niedziele, poniedziałek (jak ten czas szybko leci), wtorek ...
w środę chyba nie zawinęłam, ponieważ wieczorem na ręce mej pojawiły się krostki
w czwaretk pan w  aptece powiedział, że po Fastum nie można wychodzic na słońce, bo tam jest taki składnik co uczula
i dał wapno i maść na uczulenia
nie pomogło
we wtorek (już kolejny) ręka spuchła a krostki zmieniły się w jedną wielką, czerwoną plamę
w środę pani dermatolog przepisała leki
czekamy co się bedzie działo
ja i moja ręka

piątek, 13 maja 2011

mama

jak ona to robi że jest ciągle uśmiechnięta?
czasem jak jest jakieś zmartwienie się zasmuci
poza tym zawsze jest pogodna
jak ona to robi?
tonę w książkach
ciągle przybywa nowych
magisterka nie posuwa się do przodu

i ogólne zniechęcenie i brak pomysłów
oraz
nie zawracajcie mi głowy bo gryzę

wtorek, 10 maja 2011

:(

szczurkę zjedli węże ...

tęsknota za dzieciństwem

chciałabym mieć takie problemy jak córeczka moich znajomych... że mi powietrze z balona zeszło...
choć własnych dużych problemów nie mam to co raz częściej tęsknie ta takimi czasami....

poniedziałek, 9 maja 2011

bardzo dla mnie prawdziwe

http://demotywatory.pl/3036914/Dotyk

niby nic

nic się nie dzieje
a w głowie kłebią się myśli

 brak mi czasu i chęci by je wszystkie opisać
choć może wtedy  byłoby łatwiej?
tylko czy wypowiedziany problem sam  się rozwiąże?

czwartek, 5 maja 2011

a może tak

choć odrobina dziennikarskiej rzetelności panowie?????!!!!!!!

i

Giblartar
czyli: co by było gdyby.....

tak więc

marudziłam i zmuszałam aż się udało :)
Magdama bloga :)

jak dobrze

że nie muszę siedzieć w Białymstoku
mogę załatwiać sprawy
uczestniczyć w wydarzeniach teatralnych
spotykać się z ludźmi teatralnie, papierowo, ogniskowo, warsztatowo ....
wszystko
w Suwałkach

pierwsze warsztaty Pani Sztuka na Franciszkańskiej

w sobotę i niedzielę były warsztaty na Franciszkańskiej z projektu Pani Sztuka w Suwałkach 2011
było zimno i wietrznie, momentami nawet deszczowo ale dzieciaki przyszły i wszystko udało się zgodnie z planem. a może nawet lepiej
byliśmy tam pierwszy raz a i tak było około 200 odbiorców
relacja i zdjęcia http://niepodrodze.org/?p=1592&album=22&gallery=31

środa, 4 maja 2011

piatek biegany

sprawy przed warsztatami dopiąć
zebrać sprzęt (jak dobrze że nie muszę sama)
a wieczorem na koncert do Sejn
zwariowane cztery blondynki w audi
Pablopavo i Ludziki
przyjemny wieczór

czwartek pożartek

w czwartek załatwianie spraw przed weekendowymi warsztatami
małe zombi

a później była środa

czyli odpoczywanie a właściwie totalna reanimacja przemęczonego organizmu
mózg nie działa
żołądek nie działa
rośnie ósmy ząb
i chce się spać
a na koniec dnia...
migrena i zastrzyk.....

poniedziałek, 2 maja 2011

jak to było we wtorek

zaczne od wtorku choć minął już prawie tydzień
oczywiście od rana latanie i dopinani en ostatni guzik.
walne zebranie, dyskusje
od szesnastej na Sejneńskiej 18 dopinanie akcji
podczas prezentacji oprowadzanie widzów po akcjach
oczywiście kilka potknięć organizatorskich
spektakl taneczny
impreza
zmęczenie i spotkanie z ludźmi
oprowadzając ludzi właściwie nie widziałam żadnej akcji
cóż, taka rola
impreza udana
jakby to powiedział Rudy: znowu sukces!

fotki tutaj http://niepodrodze.org/?page_id=18&album=2&gallery=30

i tutaj http://wojtek-kosynier.fotosik.pl/albumy/840803.html
nie wiem kiedy ja to wszystko opiszę...
tyle się działo a czasu i sił nie starczało żeby to  opisać

sobota, 23 kwietnia 2011

we wtorek będzie tak...

spróbuje zacząć od dołu żeby o niczym nie zapomnieć ...
na pierwszym piętrze, przy łazience - malarz i jego płótno, czyli Maca i Ola-pantomima
w "biurze" -  Mirka i mięso
w sali "rasta" Tobiasz i Monika i ich "sześcian światła"
pokój przy windzie - Leszcz i Karol - Manekiny
w windzie Rudy i Misiek - "Winda absurdu"
w drugiej części sali teatralnej Ada i akordeon
a teraz strych ...
po lewej - performance Agnieszki i Kasi - "Pokój przesłuchań"
po prawej, Duchy - czyli nieżyjąca panna młoda i pan młody oraz czarownica, Nina, Ola, Sokół, a do tego błąkające się wszędzie duszki, Paulina i Marta ...
w maszynowni windy - Marcyś i Ania - Maszyna miłości"
a także "Człowiek Marionetka" czyli Mieszko i Patrycja
...oraz wszędzie....
żebrak miłości, czyli Paula w dziewczęcej sukience ale.... obklejona "kisielem" pragnąca przytulić się do każdego
zjawa Natalka - duch w koszuli nocnej
zjawa Kuba - duch księdza
Rozpadam się na kawałki,
kłębki, strzępki, niedopałki.

piątek, 22 kwietnia 2011

niektórym urzędnikom naprawdę brakuje świadomości
dzis w urzędzie miasta padło stwierdzenie, z ust pani, która z nami współpracuje, że my dobrze zarabiamy
dobre sobie....

przygotowania

trwają
do teatr-akcji forever
bieganie po schodach i drabinach
przypominanie i upominanie

środa, 20 kwietnia 2011

często sni mi się że umarłam i widzę reakcje bliskich na tę sytuację...
męczące
rano na śmietniku leżała piękna, duża choinka (tzn. świerk)
chyba komuś skończyły się poprzednie święta bo nowe się zaczynają...

czy jestem na każde zawołanie?

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Taki pejzaż

Psy kulawe
stroją drogi
diabeł dziewkom
plącze nogi
drzewa kwiatom
kwiaty cierniom
po marzeniach
trupy biegną

taki pejzaż
taki pejzaż
taki pejzaż
taki pejzaż

nieraz zbrodniarz
łzą zapłacze
ślepy żebrak
znajdzie pracę
błędny ognik
ciemny paróg
bosy rycerz
złoty laur

taki pejzaż
taki pejzaż
taki pejzaż
taki pejzaż


wiatry wieją
sosny krzywe
nieprzydatne
lecz prawdziwe

grajek piosnkę
z nich wyładzi
snem napoi
gwiazdkę zdradzi
będzie pejzaż
śpiewny rzewny

taki pejzaż
taki pejzaż


grajek piosnkę
z nich wyładzi
snem napoi
gwiazdkę zdradzi
taki pejzaż
taki pejzaż
taki pejzaż
taki pejzaż
http://www.youtube.com/watch?v=p0_DuiVogqU&feature=related

biegany

jedno słowo, a raczej zwierze: szczurek ...

a królik ma klatkę
jak ja lubię jak ktoś oddaje niepotrzebne rzeczy :)

a tak wieczornie
http://www.youtube.com/watch?v=2c4P5WWwl14

jak można wyrobić tyle słów na minutę?

niedziela, 17 kwietnia 2011

czy to jest troche tak że mamy dziś dwa rodzaje młodzieży?
na pewno bardzo generalizuje
ale chodzi mi o taki podział
na tych którym coś się chce i ciągle by robili
i na tych którym nic się nie chce i wszystko jest problemem
??

sobota-robota

chyba za leniwa jestem na siedem godzin sprzątania mieszkania
to był moment wyczerpywania się empatii

ale miejsce na warsztaty wyczajone
a teraz do dzieła!

piątek, 15 kwietnia 2011

środa, 13 kwietnia 2011

azor reksio tuptuś

tuptuś to królik
magdy królik
ale zachowuje się jak pies
przychodzi pod otwartą lodówkę i staje na tylnych łapach
dobiera się do śmieci
i liże wszystkich
normalnie pies
choć właściwie to ona
więc suczka
czy to jest tylko nasz folwark?
mam wrażenie że oboje na to pozwalamy
a zawsze się broniłam żeby tak się nie stało

przeszłam drogę od zwykłego, biernego obserwatora przez uczestnika do twórcy

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

pogoda we Wrocławiu nie dopisała ale w Suwałkach jest jeszcze gorzej, niestety
jutro do Białegostoku
ale tylko na jeden dzień

niedziela, 10 kwietnia 2011

powróceni z Wrocławia

z tarczą
teatr zajął pierwsze miejsce w kategorii teatrów gimnazjalnych
tu krótki artykuł:
http://www.gazetawroclawska.pl/aktualnosci/390408,wroclaw-zakonczyl-sie-ix-festiwal-teatralny-chochol,id,t.html?cookie=1

wycieczka była świetna
młodzież wspaniała
podróż długa i męcząca
ale ponad wszystko było warto

czwartek, 7 kwietnia 2011

jak?

prezydent naszego miasta nie lubi NGO-sów.
nie wiem czy uważa je za niepotrzebne czy raczej czuje zagrożenie.
fakty są taki, żejak brakuje pieniędzy to obcina się pozarządówce.
a w przyszłym roku plany są takie żeby tych pieniędzy było jeszcze mniej
wszyscy rozumieją kryzys, ale chyba ktoś tu nie widzi pracy jaką wykonują organizacje pozarządowe.
a to przykład "wspaniałomyślności" prezydenta, który uważa że robi nam "dobrze"
http://www.suwalki.info/wiadomosci-9947-Zamieszanie_wokol_siedziby_suwalskich_NGO-sow.html

środa, 6 kwietnia 2011

dzień obijania łokcia

i Suwałki znów
jak dobrze
dzień był bardzo przyjemny, spędzony troszke na uczelni ale głównie z magdą i krzysiem
i kupiłam buciki na wyjazd do Wrocławia
a teraz do boju do boju do boju
pada
dżdżownice wylazły na świat

wtorek potworek

pociąg do białego> wiadomość o konieczności poprawienia budżetu > wkurw > mega durny wykład> taplanie się w farbach > poprawianie budżetu do późnej nocy
na szczęście się udało

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

wstałam przed siódmą :) je je je
normalnie aż mnie samej ciężko w to  uwierzyć,
ale dzięki temu załatwiłam dziś prawie wszystko
a to czego nie załatwiłam to nie z mojej winy :)

w takich momentach jak ten chciałabym być anarchistka i mieszkać na wsi i żyć z tego co da mi ziemia...
chodzi o bank. nie jest źle ale jest to wkurzające

i jutro znowu do Białegostoku
eee nie chcę :(

niedziela

nie ma to jak spotkanie z przyjaciółmi
dyskusje, plany i marzenia
od razu mózg lepiej pracuje

sobota, 2 kwietnia 2011

dziś nie jestem liderem.
dziś się  nie nadaję.




http://www.youtube.com/watch?v=3NMFLDOXJok

na co dzien nie słucham takiej muzyki, bo nie przepadam za elektroniką
ale to mnie urzeka
głos tej dziewczyny
połączenie elektroniki z world music
teledysk
wszystko

you wasted your time

wasted you power

wasted your energy

piątek, 1 kwietnia 2011

piętnek

syf kiła i mogiła
szmata na niebie i suche uszy
na szczęście praca i czas spędzony z przyjazną osobą pozwolił by dzień zakończył się pozytywnie 

czwartek, 31 marca 2011

lekko męczący i frustrujący dzień na uczelnie
ale w drodze powrotnej spotkałam małego czarodzieja baniek mydlanych, czyli malutkiego chłopczyka, który rozsiewał bańki na ziemiste podłoże
a za chwil kilka wsiadam w pociąg - kierunek mała syberia

środa, 30 marca 2011

czesem bywaja takie dni jak dziś. wstaję w południe choć zajęcia są na dziesiątą. zapewne rodzice małych dzieci przeklinają mnie dokładnie w tym momencie, wszak wyrabiam ich normę snu.
po takim powstaniu dwie godziny próbuję się obudzić żeby świadomie zrobić choć najmniejszą rzecz.
koło obiadu czasem się udaje
a później te milion spraw które miało się załatwić przez cały dzień trzeba upchnąć na pół dnia

wtorek, 29 marca 2011

białystok dzień mlona

prawie cały dzień podły humor. nudy na zajęciach.
ale na szczęście są ludzie wokół mnie którzy potrafią mnie zmobilizować :)
spotkałam dziś Martę któa pracuje teraz w C.A.L u w warszawie
i Beatę która ma malutką córeczkę :)

poniedziałek, 28 marca 2011

szszszmutno

ciężko wstać
ciężko coś zrobić i wymyślić
tylko przyczyny a przynajmniej wiedzy o  niej brak
planowanie poruszania się po Wrocławiu

sobota, 26 marca 2011

sobotata

mało sobotnia
zmuszanie się do pisania
wieczorem znów base basen :)

podczas mojej nieobecności w pokoju pojawiła się reklamówka marynarek teatralnych :) ciekawostka ...

czwartek, 24 marca 2011

Suwałki
powrót różowych Wranglerów :)
dzisiaj wieczorem basen :)
oraz
basen basen
to był dobry dzień

wtorek, 22 marca 2011

вівторок

wiosenne porządki na ulicach.
wiosenna zawierucha w głowie
oraz niezidentyfikowana góra drewna na podwórku

zgubiony miś, zgubiona świnka.... uciekiniery wredne

poniedziałek, 21 marca 2011

pierwszy dzień wiosny

za oknem na to nie wygląda, że jest wiosna.
resztki śniegu jeszcze gdzieniegdzie na chodnikach

muszę iść na basen... powtarzam sobie od bardzo dłuuugiego czasu

niedziela, 20 marca 2011

o ostatnich dniach słów kilka

byłam na szkoleniu. w ośrodku w lesie, w Rozłogach.
jechałam tam z niezbyt pozytywnym nastawieniem.
okazało się, że przyjechali wspaniali ludzie, z którymi czas mijał niesamowicie szybko i przyjemnie.
ciekawe dyskusje, poważne tematy, ale też dużo śmiechu ...
po przyjeździe ciężko było się przestawić na zwykle życie
czuję w sobie dużo energii jednak mobilizacji do pracy nadal brak


i nie ma to jak złe samopoczucie przed początkiem tygodnia

wtorek, 15 marca 2011

no dzis napiszę

dokończę wczorajszy wątek, bo byłam tak zła że prawie nic nie napisałam.
otóż:
jakiś czas temu dowiedziałam się od znajomego, że będzie organizowana skrócona wersja szkolenia, na którym on kiedyś był. bardzo się ucieszyłam i czekałam na wieści. Gdy tylko ogłosili nabór zgłosiłam się. Zostałam przyjęta i bardzo się ucieszyłam. Potwierdziłam swój udział a kilka dni później dostałam program i wskazania,  z których jestem bardzo niezadowolona.
Przyjechałam wczoraj do Białegostoku pakując przed wyjazdem torbę na szkolenie. Okazało się, że potrzebuję jeszcze eleganckiego stroju i stroju do zajęć terenowych. I jestem wsciekła bo nie mam tych rzeczy.
Poza tym ma być debata oksfordzka. czego nie lubię

poniedziałek, 14 marca 2011

ech ech ech

byłam u babci w szpitalu. czeka na zabieg
muszę zmyć podłogę ... pewnie zrobię to za dwa dni znając mnie

no i wkurw
na szkolenie które jadę w czwartek

"proszę zabrać ze sobą elegancki strój na debatę oksfordzką, strój na zajęcia terenowe, który może się pobrudzić"....

nie mogę nie jeść obiadu - niestety

niedziela, 13 marca 2011

wiosna?

jednak zima nie wróciła. był to tylko krótki podryg.

jeszcze dziś w Suwałkach ale czeka mnie tydzień w Białymstoku... ech...

czwartek, 10 marca 2011

zima wróciła ?!

kiedy jest taka pogoda jestem jeszcze większą egoistka niż zawsze.
i jest ślisko
mam nadzieję że nie dosięgnie mnie dziś niemiłość pań w dziekanacie

piątek, 4 marca 2011

memło

dzisiejszy dzień jest niezbyt dobry
ciśnienie spada
chce się spać
wkurwica ogarnia
o trudnościach ze wstawaniem nie wspomnę - to już norma

czwartek, 3 marca 2011

wtorek, 1 marca 2011

Białystok

herbatka. wieczór w Białymstoku. znienawidzonym mieście.
tęskno do siostry ...
wraca lada dzień..wspólne plany na weekend (nareszcie:)
niechęć do uczelni
wczoraj wieczorem szczęście wieczorne - robimy Panią Sztukę :)

poniedziałek, 28 lutego 2011

ech ech


Kolejny dzień przeleżany w łóżku. Tym razem bolące plecy.
Chyba moje ciało tak samo jak ja nie lubi Białegostoku …ale wcale mi to nie pomaga…
Weekend był dość dziwny. Ale całkiem produktywny.

czwartek, 24 lutego 2011

ehhh

piszę prace magisterską. niechętnie.
ciągle jest coś ważniejszego i ciekawszego
nie chce mi się .... jest koniec zimy i nastroje kiepskie, brak energii
siostra nadal we Wrocławiu :(

:(

siostra nie wraca. i jak tu znaleźć motywację do pisania pracy ?

poniedziałek, 21 lutego 2011

dlaczego tak bardzo nie mam ochoty na nic.
coś niby robię ale jest to trochę wymuszone a trochę od niechcenia

WIELKIE JEST CZEKANIE

http://www.youtube.com/watch?v=DnmBiVQ1kWQ

Mocniej świeci słońce, gdy masz przyjść
Mocniej pachną kwiaty, gdy masz przyjść
Ciszej gada rzeka, gdy masz przyjść
Ciszej szepcą drzewa, gdy masz przyjść

Mocniej bije serce, gdy masz przyjść
Wolniej płynie czas, gdy masz przyjść
Ciszej gada rzeka, gdy masz przyjść
Ciszej szepcą drzewa, gdy masz przyjść

Rankiem dbaj o miłość
Nocą dbaj o miłość
Miłość to jest słodki kwiat
Miłość to jest kruchy świat
Świat ten możesz zniszczyć bo
Kwitnie tylko wtedy, gdy masz przyjść

Wielkie jest czekanie, gdy masz przyjść
Wielkie jest pragnienie, gdy masz przyjść
Wielka jest nadzieja, gdy masz przyjść
Wielka modlitwa, gdy masz przyjść

Wielkie jest czekanie
Wielkie jest pragnienie
Wielka jest modlitwa, gdy masz przyjść
Wielka jest nadzieja, gdy masz przyjść

Przed snem dbaj o miłość
We śnie dbaj o miłość
Miłość to jest słodki kwiat
Miłość to jest kruchy świat
Świat ten możesz zniszczyć bo
Kwitnie tylko wtedy, gdy masz przyjść

Niech twe dobre ręce dwie
pomogą mi z pożaru wyjść
Niech mi zdejmą z karku brzemię
Ognia, który trawi mnie

Niech twe dobre ręce dwie podadzą mi czułości tlen
Miłość to jest słodki kwiat
Miłość to jest kruchy świat
Niech twe dobre ręce dwie napoją
Niech twe dobre ręce dwie podadzą mi czułości tlen
Miłość to jest słodki kwiat
Miłość to jest kruchy świat

Niech twe dobre ręce dwie napoją
I otulą mnie
Otulą mnie, otulą mnie...
Otulą mnie, otulą mnie...

niedziela, 20 lutego 2011

niedzielela

rano - jak zwykle trudności ze wstaniem - pobudka o 11stej
ale później tarta warzywna - wyszła smacznie
i herbatka z ewcią
później chwilka u księgowej
aaa i rozmowa z siostrą :)
i dziwne wrażenie wobec pewnej osoby
"kreacja" na piątek gotowa :) czerwoniasto - wyglądam jak żyleta

sobota, 19 lutego 2011

strach

ostatnio towarzyszy mi strach. czy jak obudzę się i wstanę z łóżka będzie towarzyszył mi ból?
mam ostatnio takie przemyślenia, że chciałabym żeby tak wiele rzeczy się nie marnowało.
chciałabym że prawie nic się nie marnowało, szczególnie z rzeczy które używam. ale w naszym społeczeństwie nie jest to popularne. oddawanie ubrań i książek, owszem, nawet robi się co raz popularniejsze. ale inne rzeczy nie bardzo.
czerwona rozpinana sukienka :) jak wiele radości może sprawić jedna rzecz :)

piątek, 18 lutego 2011

yyyyyyy.....

dziwne były ostatnie dni
Wtorek:
1.pobudka z bólem żołądka i zastanawianie się co z wyprawą?
2.rezygnacja z wyprawy z powodu podwójnego bólu brzucha nie do zniesienia
3. umieralnia i krótki sen
Środa:
1. dalszy ciąg jedzenia kisielu, jajek na miękko i wafli ryżowych
2. migrena z lewej strony
3. zastrzyk przeciwbólowy
Czwartek:
1. pobudka z migreną z prawej strony
2. mocniejszy zastrzyk przeciwbólowy
3. lekka wegetacja do dnia końca
Piątek:
1. samopoczucie w normie czyli ruszamy do akcji
2. herbatka z koleżanka
3. obiad
4. krótkie śpiewy
5. herbatka z koleżankami :)
oprócz tego zakupy i sprzątanie czyli życie w normie :)

wtorek, 15 lutego 2011

przed wyjazdem?

wczoraj akcja teatralna w galerii handlowej. nieźle :) oni wszyscy mają tyle energii, że granie przez cztery godziny to dla nich pestka. mnie w połowie dorwała migrena, na szczęście załatwiona lekami.
wieczorem bardzo przyjemne spotkanie z ukochanymi, znanymi od lat dziewczynami.
i ból żołądka
dziś również towarzyszy mi wspomniany ból   ..... jechać czy nie jechać..... nie wiem co robić, podróż potrwa pół dnia i całą noc ... a Wrocław czeka i  Toruń czeka ....

sobota, 12 lutego 2011

happening nie happening


Zmęczenie końca zimy daje o sobie znać ... nic się nie chce i ciężko się za cokolwiek zabrać.
W poniedziałek coś, co już przestało nazywać się happeningiem. Dzisiaj były 4 godziny próby i chaosu.
Po próbie prawie trzy godziny snu. Jutro ostatnie rzeczy do zrobienia. 
jak wszystko wyszło okaże się w poniedziełek wieczorem...

piątek, 11 lutego 2011

piosenka "chodząca" po głowie

http://www.youtube.com/watch?v=2BO449JyheE

ComeYah - Wolny

Ja wolny jak te myśli.
Ja czysty jak te słowa.
Wracam do początku.
Zacząć chce od nowa. x2

Wolny, wolny, wolny...

Nie chodziłem tam gdzie lepsi być chcieli.
Oni nic nie rozumieli.
Tak długo nie patrzyli, że w końcu sie zgubili.
Kocham swoje życie i ciebie w nim.
Kiedy chwile dobre każą odejść złym.
A mądry człowiek mówił mi dziś rano,
żeby zawsze gdzieś obok mieć osobę ukochaną.

Ja wolny jak te myśli.
Ja czysty jak te słowa.
Wracam do początku.
Zacząć chce od nowa. x2

Wolny, wolny.

Nie lubiłem chodzić szeroką drogą.
Moja ścieżka biegła zawsze gdzieś obok.
A dziś już wiem, że nie potrzeba nóg,
żeby iść cały czas do przodu.

Ja wolny jak te myśli.
Ja czysty jak te słowa.
Wracam do początku.
Zacząć chce od nowa. x2

Gdy będziesz chciała odpocząć,
znam jeśli chcesz, żródło czystej wody.
Chodż napij się.
A jeśli będzie trzeba przyniosę cię na
plecach tak jak nosi nas ta ziemia.

Ja wolny jak te myśli.
Ja czysty jak te słowa.
Wracam do początku.
Zacząć chce od nowa. x3

szybko mijające dni

za szybko czas mija. nie nadążam robić wpisów. szczególnie gdy jestem w Suwałkach.

niedziela, 6 lutego 2011

dzisiaj

 w środku nocy, z powodu migreny, wycieczka na pogotowie. Dwa zastrzyki i spokojniejszy sen.
rano małe zombi  z łóżka wylazło około 11stej...
zaraz wyjazd do białego..jutro egzamin i kilka rzeczy do załatwienia, we wtorek wizyta u lekarza, spotkanie i powrót do Suwałk :)
a w środę...zaczynamy ostrzej pracować nad happeningiem :)

wczoraj

rano szał przed spotkaniem, bo oczywiście trzeba wszystko zrobic i nic nie można zostawić na później...echhh.....
spotkanie w sprawie happeningu (będzie nieźle jak zwykle:)
później szybkie zakupy i odwiedziny w sklepie zoologicznym gdzie urodziły się małe koszatniczki :) szczerze mówiąc nie wiedziałam, że te zwierzątka rodzą się takie małe i od razu w futerku :)

piątek, 4 lutego 2011

śpioch

 
No dobrze… znaczy nie dobrze, bo wczoraj kolejny dzień przespany do południa (bez sensu)
Obiad na śniadanie, szmata na niebie ciąg dalszy (i końca nie widać)
Cały dzień w piżamie….
Dziś był egzamin (kolejny pro forma), zakupy (trawa cytrynowa do yerby, mniam), później w pociąg, spotkanie :)
Odkryłam wczoraj wieczorem rzecz banalną: otóż facebook jest swego rodzaju pamiętnikiem.




ангел-хранитель

środa, 2 lutego 2011

ciężkie poranki a raczej przedpołudnia

dlaczego tak ciężko wstać?
chwała geniuszom, którzy wrzucają gąbkę na samo dno zlewu... :/
byłam w hurtowni pasmanteryjnej - ile tam rzeczy :)
będę robić broszki, już mam z czego.
cholerna szmatowata pogoda. nic się nie chce

nauczyć się odpoczywać ...

okean elzy - dyakuyu


Дякую тобі, за те, що ти завжди зі мною,
І майже так, як я хотів, і не без бою, але й без непотрібних слів.


Дякую тобі, за те, що ти завжди зі мною,
і я живу не так як всі, як за стіною, але з любов'ю на душі.


Дякую тобі, за те, що ти завжди зі мною,
і може й я твоє дитя, але з тобою я світу дам нове життя.

wtorek, 1 lutego 2011

dzieje się dziś...
najpierw zakupy (takie zwykle, choć nie do końca - kupiłam piękne kolczyki)
później zajęcia z muzyki (dostałam spóźniony prezent mikołajkowy - kolczyki :)
ból głowyyy (masakra)
nerwy stracone na żubra
moja siostra (piękna) w roli fotomodelki z makijażem ślubnym
a teraz powrót bólu głowy
i znalazłam właśnie świetną stronę http://wirtualne.suwałki.org/
trwa dyskusja na temat przebudowy parku Marii Konopnickiej (projekty na stronie UM)

poniedziałek, 31 stycznia 2011

bo w życiu jeszcze wiele nas zaskoczy. Dziś zaskoczenie w postaci elastyczności ludzi - bycie betonem nadal modne.
od czytania łeb jak bania :P

niedziela, 30 stycznia 2011

Weekend udany :)
wszystko załatwione, impreza udana, odreagowałam.



Czasem ciężko pogodzić się, że gdzieś w świecie, a często tuż obok nas, jest zupełnie inaczej niż tutaj. Często gorzej, trudniej lub przeciwnie, dużo lepiej, bezpieczniej. Niezbyt to dobrze żyć w takiej izolacji mentalnej a z drugiej strony, to takie wygodne i bezpieczne. A przecież właśnie tego chcemy przez całe życie, bezpieczeństwa.

piątek, 28 stycznia 2011

weekend

kiedy przychodzi taki weekend jak ten to potrzebuję chyba kilku niewolników...
w sumie żeby nie rodzina i przyjaciele to ciężko było by z czasem.
Kruche na szarlotkę zagniecione :) teraz do zamrażalnika a resztę jutro zrobię przed wyjazdem :)


i jak to powiedziała siostra: skrytym jogurtożercom mówimy stanowcze nie!

czwartek, 27 stycznia 2011

S-U-W-A-Ł-K-I :)

Jestem w domu :) po głowie chodzi wciąż Jaromir Nohavica - Gdy odwalę kitę
Zaczyna się zabawa z papierami, czyli nadrabianie dwóch tygodni w sprawach urzędowych. echhh... to od rana do boju !

środa, 26 stycznia 2011

pierwsze kroki

dopiero zaczynam. i wiem, że nie za bardzo umiem pisać. więc będę szczera - nikogo nie zmuszam do czytania.
ale będzie mi miło jeśli ktokolwiek zechce konstruktywnie skrytykować.