poniedziałek, 4 kwietnia 2011

wstałam przed siódmą :) je je je
normalnie aż mnie samej ciężko w to  uwierzyć,
ale dzięki temu załatwiłam dziś prawie wszystko
a to czego nie załatwiłam to nie z mojej winy :)

w takich momentach jak ten chciałabym być anarchistka i mieszkać na wsi i żyć z tego co da mi ziemia...
chodzi o bank. nie jest źle ale jest to wkurzające

i jutro znowu do Białegostoku
eee nie chcę :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz