niedziela, 6 lutego 2011

wczoraj

rano szał przed spotkaniem, bo oczywiście trzeba wszystko zrobic i nic nie można zostawić na później...echhh.....
spotkanie w sprawie happeningu (będzie nieźle jak zwykle:)
później szybkie zakupy i odwiedziny w sklepie zoologicznym gdzie urodziły się małe koszatniczki :) szczerze mówiąc nie wiedziałam, że te zwierzątka rodzą się takie małe i od razu w futerku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz