poniedziałek, 28 lutego 2011

ech ech


Kolejny dzień przeleżany w łóżku. Tym razem bolące plecy.
Chyba moje ciało tak samo jak ja nie lubi Białegostoku …ale wcale mi to nie pomaga…
Weekend był dość dziwny. Ale całkiem produktywny.

czwartek, 24 lutego 2011

ehhh

piszę prace magisterską. niechętnie.
ciągle jest coś ważniejszego i ciekawszego
nie chce mi się .... jest koniec zimy i nastroje kiepskie, brak energii
siostra nadal we Wrocławiu :(

:(

siostra nie wraca. i jak tu znaleźć motywację do pisania pracy ?

poniedziałek, 21 lutego 2011

dlaczego tak bardzo nie mam ochoty na nic.
coś niby robię ale jest to trochę wymuszone a trochę od niechcenia

WIELKIE JEST CZEKANIE

http://www.youtube.com/watch?v=DnmBiVQ1kWQ

Mocniej świeci słońce, gdy masz przyjść
Mocniej pachną kwiaty, gdy masz przyjść
Ciszej gada rzeka, gdy masz przyjść
Ciszej szepcą drzewa, gdy masz przyjść

Mocniej bije serce, gdy masz przyjść
Wolniej płynie czas, gdy masz przyjść
Ciszej gada rzeka, gdy masz przyjść
Ciszej szepcą drzewa, gdy masz przyjść

Rankiem dbaj o miłość
Nocą dbaj o miłość
Miłość to jest słodki kwiat
Miłość to jest kruchy świat
Świat ten możesz zniszczyć bo
Kwitnie tylko wtedy, gdy masz przyjść

Wielkie jest czekanie, gdy masz przyjść
Wielkie jest pragnienie, gdy masz przyjść
Wielka jest nadzieja, gdy masz przyjść
Wielka modlitwa, gdy masz przyjść

Wielkie jest czekanie
Wielkie jest pragnienie
Wielka jest modlitwa, gdy masz przyjść
Wielka jest nadzieja, gdy masz przyjść

Przed snem dbaj o miłość
We śnie dbaj o miłość
Miłość to jest słodki kwiat
Miłość to jest kruchy świat
Świat ten możesz zniszczyć bo
Kwitnie tylko wtedy, gdy masz przyjść

Niech twe dobre ręce dwie
pomogą mi z pożaru wyjść
Niech mi zdejmą z karku brzemię
Ognia, który trawi mnie

Niech twe dobre ręce dwie podadzą mi czułości tlen
Miłość to jest słodki kwiat
Miłość to jest kruchy świat
Niech twe dobre ręce dwie napoją
Niech twe dobre ręce dwie podadzą mi czułości tlen
Miłość to jest słodki kwiat
Miłość to jest kruchy świat

Niech twe dobre ręce dwie napoją
I otulą mnie
Otulą mnie, otulą mnie...
Otulą mnie, otulą mnie...

niedziela, 20 lutego 2011

niedzielela

rano - jak zwykle trudności ze wstaniem - pobudka o 11stej
ale później tarta warzywna - wyszła smacznie
i herbatka z ewcią
później chwilka u księgowej
aaa i rozmowa z siostrą :)
i dziwne wrażenie wobec pewnej osoby
"kreacja" na piątek gotowa :) czerwoniasto - wyglądam jak żyleta

sobota, 19 lutego 2011

strach

ostatnio towarzyszy mi strach. czy jak obudzę się i wstanę z łóżka będzie towarzyszył mi ból?
mam ostatnio takie przemyślenia, że chciałabym żeby tak wiele rzeczy się nie marnowało.
chciałabym że prawie nic się nie marnowało, szczególnie z rzeczy które używam. ale w naszym społeczeństwie nie jest to popularne. oddawanie ubrań i książek, owszem, nawet robi się co raz popularniejsze. ale inne rzeczy nie bardzo.
czerwona rozpinana sukienka :) jak wiele radości może sprawić jedna rzecz :)

piątek, 18 lutego 2011

yyyyyyy.....

dziwne były ostatnie dni
Wtorek:
1.pobudka z bólem żołądka i zastanawianie się co z wyprawą?
2.rezygnacja z wyprawy z powodu podwójnego bólu brzucha nie do zniesienia
3. umieralnia i krótki sen
Środa:
1. dalszy ciąg jedzenia kisielu, jajek na miękko i wafli ryżowych
2. migrena z lewej strony
3. zastrzyk przeciwbólowy
Czwartek:
1. pobudka z migreną z prawej strony
2. mocniejszy zastrzyk przeciwbólowy
3. lekka wegetacja do dnia końca
Piątek:
1. samopoczucie w normie czyli ruszamy do akcji
2. herbatka z koleżanka
3. obiad
4. krótkie śpiewy
5. herbatka z koleżankami :)
oprócz tego zakupy i sprzątanie czyli życie w normie :)

wtorek, 15 lutego 2011

przed wyjazdem?

wczoraj akcja teatralna w galerii handlowej. nieźle :) oni wszyscy mają tyle energii, że granie przez cztery godziny to dla nich pestka. mnie w połowie dorwała migrena, na szczęście załatwiona lekami.
wieczorem bardzo przyjemne spotkanie z ukochanymi, znanymi od lat dziewczynami.
i ból żołądka
dziś również towarzyszy mi wspomniany ból   ..... jechać czy nie jechać..... nie wiem co robić, podróż potrwa pół dnia i całą noc ... a Wrocław czeka i  Toruń czeka ....

sobota, 12 lutego 2011

happening nie happening


Zmęczenie końca zimy daje o sobie znać ... nic się nie chce i ciężko się za cokolwiek zabrać.
W poniedziałek coś, co już przestało nazywać się happeningiem. Dzisiaj były 4 godziny próby i chaosu.
Po próbie prawie trzy godziny snu. Jutro ostatnie rzeczy do zrobienia. 
jak wszystko wyszło okaże się w poniedziełek wieczorem...

piątek, 11 lutego 2011

piosenka "chodząca" po głowie

http://www.youtube.com/watch?v=2BO449JyheE

ComeYah - Wolny

Ja wolny jak te myśli.
Ja czysty jak te słowa.
Wracam do początku.
Zacząć chce od nowa. x2

Wolny, wolny, wolny...

Nie chodziłem tam gdzie lepsi być chcieli.
Oni nic nie rozumieli.
Tak długo nie patrzyli, że w końcu sie zgubili.
Kocham swoje życie i ciebie w nim.
Kiedy chwile dobre każą odejść złym.
A mądry człowiek mówił mi dziś rano,
żeby zawsze gdzieś obok mieć osobę ukochaną.

Ja wolny jak te myśli.
Ja czysty jak te słowa.
Wracam do początku.
Zacząć chce od nowa. x2

Wolny, wolny.

Nie lubiłem chodzić szeroką drogą.
Moja ścieżka biegła zawsze gdzieś obok.
A dziś już wiem, że nie potrzeba nóg,
żeby iść cały czas do przodu.

Ja wolny jak te myśli.
Ja czysty jak te słowa.
Wracam do początku.
Zacząć chce od nowa. x2

Gdy będziesz chciała odpocząć,
znam jeśli chcesz, żródło czystej wody.
Chodż napij się.
A jeśli będzie trzeba przyniosę cię na
plecach tak jak nosi nas ta ziemia.

Ja wolny jak te myśli.
Ja czysty jak te słowa.
Wracam do początku.
Zacząć chce od nowa. x3

szybko mijające dni

za szybko czas mija. nie nadążam robić wpisów. szczególnie gdy jestem w Suwałkach.

niedziela, 6 lutego 2011

dzisiaj

 w środku nocy, z powodu migreny, wycieczka na pogotowie. Dwa zastrzyki i spokojniejszy sen.
rano małe zombi  z łóżka wylazło około 11stej...
zaraz wyjazd do białego..jutro egzamin i kilka rzeczy do załatwienia, we wtorek wizyta u lekarza, spotkanie i powrót do Suwałk :)
a w środę...zaczynamy ostrzej pracować nad happeningiem :)

wczoraj

rano szał przed spotkaniem, bo oczywiście trzeba wszystko zrobic i nic nie można zostawić na później...echhh.....
spotkanie w sprawie happeningu (będzie nieźle jak zwykle:)
później szybkie zakupy i odwiedziny w sklepie zoologicznym gdzie urodziły się małe koszatniczki :) szczerze mówiąc nie wiedziałam, że te zwierzątka rodzą się takie małe i od razu w futerku :)

piątek, 4 lutego 2011

śpioch

 
No dobrze… znaczy nie dobrze, bo wczoraj kolejny dzień przespany do południa (bez sensu)
Obiad na śniadanie, szmata na niebie ciąg dalszy (i końca nie widać)
Cały dzień w piżamie….
Dziś był egzamin (kolejny pro forma), zakupy (trawa cytrynowa do yerby, mniam), później w pociąg, spotkanie :)
Odkryłam wczoraj wieczorem rzecz banalną: otóż facebook jest swego rodzaju pamiętnikiem.




ангел-хранитель

środa, 2 lutego 2011

ciężkie poranki a raczej przedpołudnia

dlaczego tak ciężko wstać?
chwała geniuszom, którzy wrzucają gąbkę na samo dno zlewu... :/
byłam w hurtowni pasmanteryjnej - ile tam rzeczy :)
będę robić broszki, już mam z czego.
cholerna szmatowata pogoda. nic się nie chce

nauczyć się odpoczywać ...

okean elzy - dyakuyu


Дякую тобі, за те, що ти завжди зі мною,
І майже так, як я хотів, і не без бою, але й без непотрібних слів.


Дякую тобі, за те, що ти завжди зі мною,
і я живу не так як всі, як за стіною, але з любов'ю на душі.


Дякую тобі, за те, що ти завжди зі мною,
і може й я твоє дитя, але з тобою я світу дам нове життя.

wtorek, 1 lutego 2011

dzieje się dziś...
najpierw zakupy (takie zwykle, choć nie do końca - kupiłam piękne kolczyki)
później zajęcia z muzyki (dostałam spóźniony prezent mikołajkowy - kolczyki :)
ból głowyyy (masakra)
nerwy stracone na żubra
moja siostra (piękna) w roli fotomodelki z makijażem ślubnym
a teraz powrót bólu głowy
i znalazłam właśnie świetną stronę http://wirtualne.suwałki.org/
trwa dyskusja na temat przebudowy parku Marii Konopnickiej (projekty na stronie UM)