poniedziałek, 11 lutego 2013

nie po polsku zacznę, choć to polskie bardzo

tak więc...
jak nikomu nie życzyłam wycięcia ósemki i wszystkich rzeczy z tym związanych
tak też nie życzę zatrucia antybiotykiem
od tej ósemki oczywiście
paskudztwo nazywa się clindomycyna
nie radzę brać dłużej niż sześć dni.
ja brałam dziesięć.
i wylądowałam w szpitalu .
na 4 dni.
fajnie było.
cztery butelki kroplówki rano, cztery wieczorem.
najpierw żadnego jedzenia, później kleik i dopiero ostatniego dnia w miarę normalne jedzenie.
a wiecie co jest najgorsze?
że nic nie mówią!
karzą żreć coś i nie mówią  co to.
nie mówią co ci jest i ile poleżysz
więc migrena do tego była dwa razy


no, ale już jestem w domku
mam lekko jeść i brać leki
schudłam (znowu!tak jakby było mi to potrzebne)
i trochę nie mam siły
ale będzie dobrze



1 komentarz: