środa, 26 października 2011
"Bałuty, gdzie mieszkaliśmy, były najbiedniejszą dzielnicą naszego miasta. Był o świat potulnych rewolucjonistów, szewców bez butów, krawców bez płaszczy i wypluwających płuca tkaczy. Świat, w którym uczono nas, że Boga nie ma. Ale żyć mieliśmy tak, jak gdyby był."
Jacob E. Rosenberg "Na wschód od czasu"
Jacob E. Rosenberg "Na wschód od czasu"
poniedziałek, 24 października 2011
niedziela, 23 października 2011
środa, 19 października 2011
poniedziałek, 17 października 2011
środa, 12 października 2011
wtorek, 11 października 2011
poniedziałek, 10 października 2011
niedziela, 9 października 2011
sobota, 8 października 2011
AntyNobel dla PKP
Końcówka wczorajszego dnia to było dopiero coś.
Spokojny powrót późnym pociągiem z Białegostoku do Suwałk.
Wspaniała, ciekawa rozmowa z dobrą znajomą.
Końcówka podróży. Wjazd do Suwałk i nadchodzące szczęście, bo pociąg lekko opóźniony i zbliża się nieubłaganie 23.
Po środku pola między lasem a miastem, przy obwodówce, szynobus, a raczej dwa połączone, staje.
Wokół pole i droga po której o tej porze jadą głównie ciężarówki.
Konduktor z maszynista wychodzą z pociągu nikomu nic nie mówiąc. Zostawiają odblokowane drzwi.
Lekka panika trwa. Brak informacji w takim miejscu nikomu nie służy.
Ludzie zaczynają wyskakiwać z pociągu. Tak, wyskakiwać, ponieważ nasyp na którym znajdują się tory jest trochę wysoki.
Po około 15 minutach wysiadamy i my, najpierw szukając informacji, których nie ma od kogo uzyskać.
Okazuje sie, że w drugim szynobusie siedzieli Sokiści, którzy wysiedli dopiero w tym momencie co my.
W momencie kiedy na obwodówce już stoją ludzie, po których podjeżdżają samochody zatrzymując się w niedozwolonym miejscu.
Zanim pociąg znów ruszy już nikogo, oprócz Sokistów oczywiście, w nim nie ma.
Po wszystkim co się dzieje z PKP i akcjach na Centralnym należy się im AntyNobel.
Za brak umiejętności komunikacji w stopniu niewyobrażalnym.
Spokojny powrót późnym pociągiem z Białegostoku do Suwałk.
Wspaniała, ciekawa rozmowa z dobrą znajomą.
Końcówka podróży. Wjazd do Suwałk i nadchodzące szczęście, bo pociąg lekko opóźniony i zbliża się nieubłaganie 23.
Po środku pola między lasem a miastem, przy obwodówce, szynobus, a raczej dwa połączone, staje.
Wokół pole i droga po której o tej porze jadą głównie ciężarówki.
Konduktor z maszynista wychodzą z pociągu nikomu nic nie mówiąc. Zostawiają odblokowane drzwi.
Lekka panika trwa. Brak informacji w takim miejscu nikomu nie służy.
Ludzie zaczynają wyskakiwać z pociągu. Tak, wyskakiwać, ponieważ nasyp na którym znajdują się tory jest trochę wysoki.
Po około 15 minutach wysiadamy i my, najpierw szukając informacji, których nie ma od kogo uzyskać.
Okazuje sie, że w drugim szynobusie siedzieli Sokiści, którzy wysiedli dopiero w tym momencie co my.
W momencie kiedy na obwodówce już stoją ludzie, po których podjeżdżają samochody zatrzymując się w niedozwolonym miejscu.
Zanim pociąg znów ruszy już nikogo, oprócz Sokistów oczywiście, w nim nie ma.
Po wszystkim co się dzieje z PKP i akcjach na Centralnym należy się im AntyNobel.
Za brak umiejętności komunikacji w stopniu niewyobrażalnym.
czwartek, 6 października 2011
ile razy
w życiu nie zrobiliśmy czegoś bo baliśmy się skrzywdzic druga osobę ?
i jak to na nas wpłynęło?
i jak to na nas wpłynęło?
Subskrybuj:
Posty (Atom)